Zawsze robił to, gdy kończył się rok grodzieński i była walka o wpływy medialne w Grodzianum i Terrarium. Wiedział, jak się ustawić, by kasiora spływała z lewa i z prawa. Dzięki chińskiemu przysłowiu "Pokorne ciele dwie matki ssie" udało mu się wyautować kropowanych.compel i odstawić na boczny tor Grodzianum24. Tydzień Grodzieński to epizod małoznaczący, więc czuł się królem medialnym w zoologu.
- Nie no trzeba podnieść stawki za lans fauny z magistrata i z Terrarium. Oni kurna zapomnieli chyba, że media to czwarta władza! Prąd w górę, gaz w górę, Zenek Kogut ciepło w górę, Ogrodowi Szczekacze chcą podwyżek... Za "Mamucie zapłać" żaden nie chce robić... Takie wredne czasy zoologiczne nastały - martwił się Zober i w jeszcze większą dolinę popadł, gdy bilans konta bankowego Innowacyjnej Lipy gwałtownie spadał w dół, a zobowiązania finansowe nie dawały nadziei na wyrównanie strat. Nerwowo iskał swe futro, bo marnie widział dochody Innowacyjnej Lipy, a tym samym własny zysk i przetrwanie. Gdy tak myślał, co mu się rzadko zdarzało, lapek zaanonsował kodowaną rozmowę wideo na ScypeLand.
- Ello Zober, siema Goryl - odezwał się Pedro i pokiwał mu kopytkiem do monitora.
- Ja tu dzwonię. Twój pan i władca Pedro. Masz wykonać moją wolę. Pamiętasz odcinek Szymona Sedno o Dyktafonice? A kiepskie artykuły Oriełka Nielota, godzące w mój majestat Największego, Najzdolniejszego i Najatrakcyjniejszego Łosia Pedro? Jego pisanki na facezoo? Te jego fotki, które facjatę moją zacną ukazywały z gorszego profilu, by wykrzywić mój obraz królewski? Masz usunąć Oriełka z Innowacyjnej Lipy, bo ta miernota pluje na tron Łosiowy. Imputuje, że Pomniejsze Okazy są do kitu, a tym samym ośmiesza mój wizerunek fauny publicznej, jak onegdaj Czubatka Annaberska! - wyjaśniał motywy swej decyzji Łoś Pedro i dla podkreślenia swoich wpływów pomachał w monitorze drukiem przelewu na dofinansowanie zoberowych ksiąg o archeologii zoologu, na których bardzo zależało Gorylowi. Jeszcze chciał ostatkiem sił bronić Nielota, ale robił to coraz mniej aktywnie i coraz ciszej.
- Wszechmogący Łosiu Pedro, mój wieloletni darczyńco. Doceniam twą troskę o wizerunek czołowego władcy Terrarium, onegdaj Centralnego Landu. Biję pokłony przed twą hojnością i dziękuję za to, co wczoraj i za to, co będzie przez całą twą elekcję. Ale Oriełek Nielot jest nieszkodliwy, ja go odpowiednio poprowadzę, to jeszcze odę na twą cześć napisze! - ciągnął coraz mniej pewnie Goryl Zober i wpatrywał się w łeb pedrowy, gdzie chrapy rozwierały się od wzburzenia, nad ślepiami zaznaczyły się głębokie bruzdy sprzeciwu, a z pyska szła piana niezadowolenia.
- Za późno Goryl. Decyzję podjąłem po sesji koronacyjnej w Terrarium. Całe Pomniejsze Okazy wiedzą, że z mojej inicjatywy dokona się wymiana ogrodowych szczekaczy u Zobera i ja to załatwię. Nie będę świecić po próżnicy facjatą i nie będę wspierać nieprzychylności dla naszych rządów! Chcesz kasiorę, wyautować Oriełka! Capito?! - ryknął w lapka Łoś głośno, by czasem Zober nie powiedział później, że niedosłyszał wytycznych pedrowych, bo łączność kodowana ScypeLand zaszfankowała.
Zober siedział zbity jak pies przy biurku, zamknął lapka. Nie wiedział co czynić. Jeszcze się wahał, jeszcze chciał urabiać Łosia, lecz mamony terrarystycznej potrzebował jak ryba wody. Żądza pieniądza przeważyła, bo w świecie zoologicznych sieci liczy się tylko hajs, wpływy i wtyki. W ogrodowych szczekaczach można przebierać, weźmie się nowych i młodych, wychowa dla władzy. Jednego Zmiksowanego Bzyka ze starej gwardii dorzuci, co by łapę trzymał na pulsie i będzie git.
- Oriełkowi wygasa umowa w Innowacyjnej Lipie, więc mu pokaże papatki i sio! W końcu ja decyduję kto, co za ile dla Goryla będzie pisać! Pożegnamy Oriełka godnie typu dobry, kreatywny z zębem ogrodowych szczekaczy, pościskamy się pazurami, poklepiemy po skrzydłach. Dobrze, że Łoś Pedro nie kazał mi znów klękać przed sobą, jak wtedy kiedy wystawiłem mu do odstrzału Czubatkę Annaberską i błagałem Łosia aby tylko ją pozwał a moją Innowacyjną Lipę i mnie zostawił w spokoju. Ale i teraz nawet mogę glebąć na kolana przed Łosiem, by dał spokój Innowacyjnej Lipie i poświęcę Oriełka, jak Czubatkę kiedyś... i odlot Nielot, a Lipa wiecznie na topie! - Goryl układał scenariusz pożegnalny Oriełka i już marzył jak rozdysponuje kasiorę łosiową na najbardziej potrzebne zadania.
- Właściwie to jednorazowy przelew od łosia to za mało! Moja w tym głowa. By robił to częściej i uruchomił Pomniejsze Okazy z magistrata dudziarzowego w końcu ma tę moc w zoologu. Chce peanów, będzie je mieć. Chce lansa, będzie go miał, chce fotek z fotoszopem, dostanie! A to kosztuje sporo ofiar w ludziach i sprzęcie, jak na wojnie zoologicznej. Cel uświęca środki! Klient nasz pan! Kogoś jednak trza spopielić na stosie władzy. Padło na Oriełka, niech mu gleba zoologiczna lekką będzie! Zresztą, kto za rok będzie w Grodzianum pamiętał Nielota! Nikt, zupełnie nikt... Innowacyjna Lipa będzie w rozkwicie dzięki przychylności możnych zoologu - tłumaczył sam sobie Goryl Zober podjęte decyzje inspirowane Pedro i już prawie uwierzył poprzez mantryczne ich powtarzanie, że to jego własne.