Fauna wybrała Króliczkę Mary w nadziei, że po latach stagnacji na zoologiczny zaścianek i wioszczyznę zawita nowoczesny powiew i kasiora z Euro Landu.
Z wielkim rozmachem relacja poszła w eter neta i jak na dłoni wszelaka fauna widziała orłów i padlinę złożoną z Ogrodowych Szczekaczy mających nieść własną i niezależną myśl, szybko i prawdziwie.
Krecik Kopiowacz, z Tygodnia Grodzianum nudził się wielce, styki mu się lasowały od nadmiaru wolnego czasu i zajął swe różowe łapki stukaniem po lapku. Wprawne oko myszoskoczka wypatrzyło, że Krecik walił łatwiznę i pożyczał treść od innego Szczekacza Ogrodowego z Grodzianum24, niejakiego Kotka Wichnika.
- Beeeeeeee, beeeeeeee, beeeeeeeeee! Co ty kurna uskuteczniasz Kopiowicz! Zżynka od konkurencji? Opipiałeś Krecik?! - ryczał do Krecika Luka Baran, gdy to namierzył oglądając neta.
- Kamery zoologiczne ustawione, cały net i wszelaka fauna widzi jak na dłoni jak rżniesz z konkurencji i jeszcze wpisujesz swoje hasło jełopie?! Nakazuję je zmienić w tri miga! Ino mi tylko nie używaj hasła "dużykret", bo to nieprawda, nadużycie wobec mnie i Tygodnia Grodzianum! - pouczał współszczekacza Luka Baran.
- Spadaj, robię swoje! Kurna tak mnie uczyłeś, a teraz wsiadka na mnie? Uczę się od mistrza! - broni się Krecik Kopiowacz, bo wie gdzie szkoły brał i jakie mu narzucili zasady gry.
- Tej Krecik, przecież wszystkie chwyty dozwolone, ale rób tak, by cię nie złapali! Po co główkować, przegrzewać styki, jak można pożyczyć gotowca. Już raz nas przydybali, jak przez omyłkę newsa Wichnika wkleiliśmy u nas i na dodatek z jego bykami pisarskimi i logo redakcji. Wtopa była, że huczało w całym Grodzianum! Zobacz jak Goryl Zober z Innowacyjnej Lipy ryczy ze śmiechu teraz! Rozumiesz to Krecik?! Nawet on się śmieje, bo upadliśmy niżej niż Zober wklejacz protoplasta - Luka Baran tłumaczył zawiłości bycia Ogrodowym Szczekaczem w Grodzianum i szkolił Krecika Kopiowacza jak wyjść na swoje, ale się nie narobić, bo w końcu robota to ciężki kawałek chleba zoologicznego, a robią nie dla idei szczekaczowej, lecz dla osobistej kasiory.
- Słuchaj Kopiowacz, bo drugi raz nie będę się powtarzać. Mi te twoje wpadki nie są potrzebne w karierze i lansie. Nie po to zdzierałem kopyta i rogi, beczałem do wszystkich o stołek byś mi teraz pozycję urobioną w EuroColege wystawiał na szwank - Luka Baran czuł wzburzenie, bo skaza na facjacie Ogrodowego Szczekacza może odciąć dopływ kasiory, zakręcik kurek zleceń i widział już widmo głodu i siebie w podrzędnym MacZoo na zmywaku, a nie w Radzie Boss EuroColege. Nagle zadzwoniła barania telefonia tamtamowa. Luka podskoczył na równe kopyta.
- Ja, der Chef. Eine kleine minute - szeptem mówił do mikrofonu, by żaden inny szczekacz czy inna fauna szpiegująca nie podsłuchiwali jego rozmowy.
- Ja gut, ja, ja chocolate. Nur schnell. Jawohl, jawohl Herrscher! - Luka Baran kłaniał się do telefonii tamtamowej na wszelki wypadek, gdyby RajchLand miał włączone pluskwy podglądające. Luka nerwowo pocierał łeb i baranie rogi. Tak robił, gdy szukał weny twórczej i wyjścia z sytuacji z korzyścią dla siebie.
- Krecik migiem do mnie, jest pilne zadanie. - nadał s.o.s do Kopiowacza.
Krecik Kopiowacz tym razem stanął na wysokości zadania. Tak szybko to uskutecznił, że Luka jeszcze nie zdążył ochłonąć po rozmowie z niemieckimi właścicielami, a Krecik już warował u kopyt baranich.
- Jest zadanie o wadze międzynarodowej. Nasi własciciele, nasze bossy z RajchLand wydali rozkaz, abyśmy zajęli się tematem znacznego kalibru, a nie kto, gdzie pierdzi w stołek w Grodzianum, Terrarium i w Podgrodziu - zaczął na jednym wdechu Luka.
- Mamy napisać artykuł, dlaczego w czekoladzie RajchLandu jest więcej orzeszków niż w tej samej jota w jotę, ale na półkach w Grodzianum. Pójdziesz w teren, przeleć się po KarejaStreet i znajdź patriotów zoologicznych. Masz ich tak długo męczyć w wywiadzie, żeby się przyznali sami do zoologicznej wyżerki orzeszków z przyczyn narodowych. Niech wydukają, że zrobili to, że wyjedli orzeszki, by wywołać konflikt. Bo RajchLand to okupant, zaborca i wróg Grodzianum. To nie jest oszczędnościowa produkcja czekolady do podgatunku zoologicznego. A jak nie powiedzą tego to i tak to napisz, powiesz że miałeś nagranie jak tak mówili ale dyktafon się zepsuł - dodał Luka Baran, a Krecik już schował się do kopca, by drążyć tunele w poszukiwaniu szlaków, którymi po Grodzianum przemieszczają się miejscowi patrioci.