-Ssssssssssię masz Laluś - syknął uprzejmym i cichym jękiem zranionego i odrzuconego do LosSenatos.
- Risto, ta kanalia Nosorożec Pisio, to do dziś kołkiem mi stoi w pysku. Jak ten opas stepowy mógł mi coś takiego uskutecznić przez reelekcją. To miało walnąć nie we mnie, ale w ciebie, o Wielki Risto. Zemsta moja dojrzewa, a wyrafinowana będzie w każdym calu. Chcę go zdeptać w imię sprawiedliwości, dla sprawiedliwości. Niech odszczeka i za wszystko zapłaci! - spieniał się Pawian Laluś i wnerwiony wycierał spocone czoło.
Kobra Risto usiał wygodnie i spoglądał na Lalusia szukając natchnienia. Nagle go olśniło. Już miał planum likwidacji pisiowej.
- Laluś, takie jełopy terrarystyczne, to za mordę i do wojewódzkiej sprawiedliwości trza podać. Za obelżywość gatunku ssaków, za kłamstwa i niegodność urzędu w Centrali. To wieśniactwo podgrodzia, a nie LosSenatos! - powiedział Risto, przeglądając fotoszopa z Marsza Nieuległości.
- Masz rację, podam go do sprawiedliwości, niech nie kłapie byle czego, bom czysty jak pampersbaby, a on tu smrodzi mi w civi. I z karniaka i z cywila. Ciekawy jestem jak mu się jadaka skwasi na widok wezwania. To ambrozja dla mojego ego, Risto - rozmarzył się Laluś i już widział Nosorożca Pisio bez imuniteta LosSenatos w pasiaku zoologa karnego.
- A w moim Terrarium panoszą się Czerwone Cegły i Pomniejsze Okazy i spijają nektar mojej pracy. Żeby Pedro pokręciło i dostał się w mój weterynaryjny odwłok, to już bym go... - Risto nie mógł znieść klęski i odrzucenia reelekcyjnego i tego, że jego fotel wysiaduje Bocian Dario. Najcieńszy z bocianów w całym Grodzianum.
- W Terrarium popelina Risto, po mojemu Specjalny Land żre się jak psy z Pomniejszymi, a merda w tym wszystkim Łoś - donosił Pawian i był w swoim żywiole.
- Spoko, spoko. Łoś merda tyle ile Kogut Zenek pozwoli. Jeszcze trochę. To, że Czerwone Cegły przegrały w Centrali, to u nas zawsze są silne i wiedzą co robią - analizowała Kobra prelekcyjne supełki panowania.
- Wczoraj byłem na wyżerce u zaprzyjaźnionej sikorki w Terrarium. Co tam się kuźwa po cichu wyprawia, to Wielki Mamut nie przewidział, ponoć jest wielki! - podniecił się Pawian.
- Danica Tarantula, coś ją eksmitował z ZetGie za przewały, tera błyszczy, jak jablonex u Dario. Macha wszystkim myszoskoczkom,kanarkom i wróbelkom żelaznym glejtem od Łosia, co jej daje władzę równą Dario, a może i większą! Jej samiec kasiorę bierze większą, jak jego przywódca stada, a ona szantażuje termitki. Co za wstrętna pajęczyca, psiakrew! - prawie się popluł ze wzburzenia Laluś.
- Taak? To się Pedro przejedzie i będzie jeszcze ryczał, jak na rykowisku! Tarantula to insekt, który winien być wytępiony do trzeciego pokolenia, a nie Terrarium i jakieś fotela wdzięczności - dodał beznamiętnie Risto
- Piję ci kawkę, siksa oryczna, że nawet jąkać się nie umiała, tylko wyła w niebogłosy, jak to Tarantula ją potraktowała. Mało skumałem, ale w końcu zajarzyłem. Danica mobbingowała siksę. "Będziesz tak tu miała, jak twój szwagier głosował", a biedna siksa, niewinna, że szwagier w radzie terrarystycznej postawił się linii Pomniejszych Okazów. No i teraz bidulka ma przesrane. Co za terrarium, co za gady i płazy, o insektach nie wtrącam, bo szkoda słów! -zdawał relację Laluś - A myszoskoczek nakrył Danicę, jak zakuwała teorię EpidemosVeterynarium w godzinach urzędowania i zaraz poszedł kible szorować. Kurna już się szykuje na fotel po Żółwiu Luciano od pandemii bez konkursa i bez kwalifikejszyn. Takie buty łosiowe zamiast pepegów!
- Do czasu, Pawian, do czasu. Ramonus Gąsiorowaty odpępni Łosia od kasiory, jak wezmą się za biedronki, to Tarantula też zacznie cienko prząść swe sieci - skiwtował Risto.
Popierduszki ristowo-lalusiowe wędrowały w ciemny wieczór. Risto spoglądał przez okno z tęsknotą na niedaleki budynek Terrarium. Patrzył z nutą cierpienia i nutą rozpaczy, że jego dzieło stało się karmą dla szmeranej fauny i zależności kasiorowo-układowej.
W norce Bociana Dario paliło się jeszcze światło. Dario właśnie wrócił z dywanu u Łosia.
Wytyczne już miał i wiedział, co zrobić.
- Sitatunga Pierwsza? Tu Dario, trza wypierdolić gołąbka z biura rady tarrarystycznej, co podesłał pod obrady Comisjum Tropiąco-rewidującej, skargę na mnie Niepokalanego Daria Łosiowego, złożonej przez szczekacza ogrodowego Grodzianum.bissssssss. Kle,kle,kle...