2011-06-18 06:15

Ostoja państwowości zoologicznej

W Grandotwórczej Spółdzielni Mleczarzy panowała nerwówka, niczym jak przed przyjazdem pierwszego sekretarza zoologicznego. Kogut Zenek wiercił się w swym wysiedzianym przez lata fotelu dla Najważniejszego.

-Niedobrze kurna, wszystko idzie nie tak, jak Specjalny Land sobie wykumkał. Wyatutować chcą wszystkie spółdzielnie mleczarskie z krajobraza kopców termicich i wprowadzić wszechobecne  rządy fauny! - powiedział do siebie z troską o kasiorę, która może mu uszczuplić budżeta w kurniku- To na pewno ściema Pomniejszych Okazów, aby do września odpępnić nas od koryta. Psia krwia, to wrogowie ludu! Temi rencami żeśmy z towarzyszami instalację dla swoich robili, a teraz chcą nas na bosaka puścić w pokrzywy?! Lud to my! - zdenerwował się Zenek.

- Musimy puścić wici po wszystkich landach, trza jednoczyć towarzyszy w obronie stanowisk dla termitów odwalających pańszczyznę kopcową! Tyle fauny pójdzie z torbami, trza nagłośnić, trza walczyć. Bój to jest nasz ostatni! - dodał Krokodyl Dyzio, który na moment odwiedził Koguta.

- Dyzio, kurka wodna, siedzisz w tej centrali i nie umiesz wyciszyć wrogów proletariata i utrzymać siłę naszych okręgów mleczarskich rozproszone po zoologach?! Wszak ważą się nasze losy! Nasi byli ze szturmówkami w centrali, lansa uskutecznili, walili w Pomniejsze Okazy, że niby niszczą ostoję i korzenie państwowości zoologicznej.  Protesta poszła bez echa w necie, u szczekaczy zero informejszyn! Nie po to balangi robim termitom, żeby byli przeciwko nam! - gadał jak najęty Kogut Zenek, bo czuł, że zasługi kogucie niewiele dadzą, jeśli termity potworzą własne rządy w każdym kopcu i nie będą chciały dawać daniny na sztab zenkowy.

- Wiesz Zenuś, Pomniejsze Okazy  mają większość i zrobią co chcą. Ewakuuj się jakby co, do LosSenatos. Cicho, wygodnie i bez nerw.  W Terrarium stołek ci przytrzymamy, a potem coś obstukamy. Będzie czas na taktyczne rozwiązanie - spokojnie klarował Dyzio, wprawiony w bojach centralnych - jak wygramy zrobimy przewyrtkę, podpunkta do punkta, podzałącznik do załącznika i zakręcim po swojemu. Nie damy towarzyszom iść na poniewierkę.

- Co robić Dyzio, co robić! Przeca ja nawet nie umiem zmywać staciorów, machać ulicznicą płaską! Tego nas nie uczyli w zieleńcach stopnia wyższego dla Czerwonych Cegieł - powiedział Zenek, pełen obaw o swoje losy.

- Zenuś, gdzie twój twardy grzebień koguci? Gdzie twoje czerwone korale szyjne?! Ty do LosSenatos, a ja znowu na swoje upatrzone miejsce w centrali. Trza tylko lansa uskutecznić do jesieni i termity będą jadły nam z łapek. Jak nie Grandotwórcza Spółdzielnia Mleczarzy, to kop w szczyty centralne! - powiedział na odchodne Krokodyl Dyzio, bo spieszył się na obchody Dnia  Zbieraczy Papierków po Ciągutkach w jurysdykcji terrarystycznej Specjalnego Landu Dziwolągów.

Kogut  Zenek  z lekka się podbudował. Dyzio zawsze go podtrzymywał na duchu. Miał doświadczenie w lansie i wiedział co i jak.

-Grodzianum to jednak ferma buraczana. Ja Zenuś tu się marnuję. Czas  zabłysnąć na wielkiej scenie zoologicznej - punktował swoje osiągi kogucie.

- Zober, Gorylku walij osobistego lansa, aby termity osłuchały się z moim gatunkiem, grzebieniem i kolorem, o ogonie nie wspomnę. Wszak jest boski! - powiedział Zenek w telefonię.

- No możem ci jakiegoś konkursa lajsnąć. W Innowacyjnej Lipie siekniem, że Zenuś, pierwszy w Terrarium nagrodę wielką trzepnął  i sponsoring wysokogatunkowy dla fauny szykuje za fotoszopa zjawisk faunisto-florystycznych. Ale nic za friko. Podrzucisz parę ogłoszeń o kopcach i licytejszyn norek, a my odpowiednio wycenim wedle potrzeb i ciężaru lansa zenkowego - wyrecytował Goryl Zober, podając w między czasie cennika dla Koguta.

- Kurna Zober, nie przeginaj! Grandotwórcza Spółdzielnia Mleczarzy  ma neta  i swoje www.kopce.pl i może u siebie za friko, a nie u Zobera! - trochę wkurzyła Zenka bezkompromisowość Zobera.

- Zenek, my rzucim newsy mleczarzy, ale ciebie wylansujemy do elekcji centralnej. To chyba dobra układa, zajarzył wreszcie?!  Transakcja wiązana, ale liczy się efekt. My mamy większego zasięga, a ty potrzebujesz dużooooo łapek na jesieni. Wchodzisz?!

- Sie wie, sie zrobi, sie przeleje kasiorę. Ino mi facjatę pięknie obrobić w fotoszopie. W końcu to do LosSenatos, a nie na  relację z grande festino kopców ogrodowych u okopowych.

Wspieraj Szymona Sedno

Wszelkie podobieństwo do prawdziwych postaci i zdarzeń jest przypadkowe