2011-03-16 06:15

Czerwone korale

A teraz dzięki niesamowitej technologii wykropkowanych, wielki powrót Szymona Sedno (tylko na wykropkowanych). Proszę przybrać pozycję do czytania Szymona Sedno na wykropkowanych!

- Chcę nagrodę - wykrzyczał Indor ładując się do klatki Kozicy Agnes jak na swoją grzędę.

-A ja chce sexu, ale nie zawracam ci tym głowy - odparła jak zawsze pyskata pyskiem Kozica.

Indor starym i wypróbowanym sposobem udał głupa, że nie zakumał o co chodzi, ale wyraźnie widział, że to uwaga do jego indorzego czerwonego obwisłego sexapila.

-Ale ja tak na serio chce nagrodę. Nagroda LA KIT za promocje Biznesum w Grodzianum - wypalił po raz kolejny.

- Za promolans ? - zdumiała się Kozica, a zdumieć ją było trudno - Przecież ty promo, tak jak ciała samicy kompletnie nie rozumiesz! - uświadomiła go w oczywistej oczywistości Kozica.

- A w czym problem, kto będzie to wiedział. Tylko ty i ja, a wiesz o mnie takie rzeczy, że.... hoho - odparł z dumą Indior - wiesz, zadzwonisz gdzie trzeba, wstrząśniesz kim trzeba, naciśniesz Bociana Dario gdzie trzeba i będzie nagroda jak trzeba, ha ! Wszyscy pomogą, jak im to przetłumaczysz, Lemur Jerema też. Nie takie kity wciskałaś lachonio terrarystyczna! To, że promo biznesum w Grodzianum wisi mi  bardziej niż moje indycze klejnoty, ale  promolans przejdzie bez problemu. Bo wiesz, ja tu nie jestem w zasadzie od tego, tylko od brania kasiory za samą obecność i facjatę i.... oczywiście od całowania twojej tylnej części. - skończył swój wywód Indor śliniąc się widokiem Agnes.

- Ehh kolejny - westchnęła Kozica - wiesz ilu tu przychodzi takich jak ty, którzy mi tak mówią? Mają rację, bo ja tu jestem już od czterech pokoleń - odparła i wypięła z dumą znikomą pierś typu wklęsła jedynka.

- Ale mamy kolejny problem - wymamrotał Indor Giulio ze znaną wszystkim energią.

- Jaki znów problem ? - Zapytała Kozica - Gumowa owieczka każe ci zrobić test krwi ?

- Nie! - zignorował kolejną wyraźną zniewagę - Słyszałem, że wykropkowani rosną w siłę i chcą powołać własne oddziały szturmowo-paramilitarne pod nazwą Two Black Dotted, będzie ciężko, bo będą na nas polować jak na drób fruwający - zaczął chlipać Indor Giulio, wycierając kinola w rękaw.

- Ty miętki mięczaku! Ty sflaczały samcu! - Kozica wpadła w furię - mam dość już ciebie i twojej dętki!

- Czy mi się wydaje, czy masz jakiś uraz do mnie, czy ja Ci coś zrobiłem? - ze łzami w oczach wybełkotał Giulio

- Właśnie nic nie zrobiłeś, nawet mnie ostatnio nie zadowoliłeś... - wykrzyczała Kozica, pełna niespełnienia.

- A przepraszam, ty nigdy nie zadowoliłeś ! Zawsze udawałam! Wypad mi z mojej klatki! - ryczała wściekła Agnes

- Ale, ale ! Mówiłaś, że ci dobrze było, że tylko ja, że tylko moje korale są najjędrniejsze i fuulwypas! - wyszeptał Indor wgnieciony w ścianę furią Kozicy

- Kłamałam ! Picowałam! Oszukiwałam! Co w tym trudnego jestem królem kłamstwa, a raczej królową wiecznie panującą w Terrarium haha ! Przygniatam nawet samego Bociana Dario, owinęłam sobie go wokół raciczki. Pięknej, smukłej i najzgrabniejszej. Dario zawsze piszczy cieniutkim głosikiem, jak mu zagram. A jak buczy i klekocze i ma jakieś "ale"  do mnie, to  zaraz mu między długie nogi boćkowe i...

- Dość, dość już tego nie mogę słuchać! - wymamrotał Giulio skradając się do wyjścia. aby uniknąć kolejnych ciężkich słów Kozicy Agnes i jej humoru przed, po i zawsze okresowego.

- Co, nie możesz? - teraz cała jej furia rozchodziła się nowymi korytarzami Terrarium, odbijając się o szklane ściany - Możesz i musisz! Mnie wszyscy słuchają, jak wyroczni, a teraz spadaj, i zamknij za sobą drzwi! Migiem!

Indor z pokorą skłonił się Kozicy, którą całym swym zaczerwienionym sexapilem uwielbiał i wyszedł cichutko na pazurach zamykając wrota jej norki.
Nie minęło kilka chwil...

- Puk, puk - słychać znów stukanie  do drzwi missterrarium.

- Wejść - rozkazała wyraźnie dominującym tonem Kozica

W drzwiach pojawił się znowu mały łepek Indora i zapytał - Ale nagrodę dostanę tak ?

Odpowiedzi się niestety nie doczekał, ale za to oberwał torbą pełną folderów o terrarium, których nikt nie chciał brać nawet za darmo.

- A masz teraz Indorze jeden nagrodę! Niech cię Kobra Risto reanimuje usta-usta... - powiedziała  skacząc, jak to kozica, nad resztkami Indora. Te resztki  mięsno-drobiowe wymieszały się z folderami i wkomponowały w ścianę.

- No jakie ładne kolory wyszły! Może to będzie nasza nowa kolorystyka? Wygląda trochę, jak gołąb we krwi rozjechany przez Hienę Mariję... Ale co tam! Trzeba dać zarobić znajomym, dają żyć, to im trzeba też dać! A nawet teraz Innowacyjna Lipa wydaje foldery, więc coś kasiory dla nich się znajdzie...

ps. Przez ostatnie tygodnie nie było mnie, byłem na wakacjach czyli depilowałem sobie pośladki, żeby zwierzaki miały mnie w co całować.

Wspieraj Szymona Sedno

Wszelkie podobieństwo do prawdziwych postaci i zdarzeń jest przypadkowe